Po ogłoszeniu pierwszej akcji Czysty Wisłok okazało się, że nie jestem sam. Nikt nie lubi śmieci w rzece.  Wszyscy jesteśmy, w mniejszym lub większym stopniu, za czystość środowiska odpowiedzialni. Mamy jednak poczucie, że sami nic nie możemy zdziałać. Prawda jest taka, że po prostu ktoś musi zrobić pierwszy krok.

Pracy jest bardzo dużo, ale wspólnymi siłami możemy sprawić, że Wisłok będzie czystszy. Z perspektywy czasu pomysł  odśmiecania  rzeki może wyglądać jak nie kończąca się, syzyfowa praca. Cel może być nieosiągalny, ale wysiłek włożony w dążenie do niego przynosi rzece korzyści. Akcje są formą czynnego protestu, który jest bardziej wymowny niż nicnierobienie. 

Są jeszcze takie miejsca nad rzeką, które można zobaczyć tylko w rezerwatach przyrody. Nie sposób jednak tego podziwiać, patrząc na krzaki obwieszone szmatami i folią.

Po przeszło dziesięciu latach zbierania śmieci widzę, że rzeka nie będzie czysta, jeśli nie przyłączą się do sprzątania wszystkie miejscowości nad nią położone. Łatwo zauważyć,  że na oczyszczonych wcześniej krzakach i zaroślach zawieszają się nowe śmieci, które przypłynęły z Krościenka Wyżnego, Iskrzyni, Haczowa, Bzianki, Beska, Mymonia czy Sieniawy. Jeśli Podkrapacie ma być atrakcyjne, to musi być czyste !

Tym, którzy w naszych akcjach wzięli udział serdecznie dziękuję. Prowadząc je, mamy nadzieję na zaangażowanie się wszystkich mieszkańców regionu. Wierzymy w siłę dobrego przykładu, zwłaszcza w stosunku do nowego pokolenia. Może z biegiem czasu zmieni się także świadomość i postępowanie.